Dienstag, April 22, 2014

Holzanatomie Teil 2 - Strickmuster aus der Natur

anatomia drewna, część druga - wzory do wydziergania z natury


Wie war Euer Osterfest?
Hat Euch hoffentlich die Sonne verwöhnt?
Vielleicht hat hat es ja auch so gut geduftet wie hier in Polen.
Die Polen haben eine so reiche Festtradition, dass ich sie mir auch ein bisschen angeeignet habe.
So gibt es am Karfreitag Maultaschen so, wie ich es von Zuhause aus Süddeutschland gewöhnt bin und am Ostersonntag ein typisch polnisches Osterfrühstück mit Weißwurst, Roten Beten mit Meerrettich, Gemüsesalat... (da fehlen jetzt noch Fisch- und Fleisch- und Eierspeisen verschiedener Art, die mache ich nicht, weil mein Magen dafür schon zu klein wäre) und zum Dessert "Pascha" (und und und... wo ich  aus bekannten Gründen auch schon wieder aufhöre). Kurz, wir mögen es übersichtlich und abends soll das Menu dann auch schon verschwunden sein - natürlich in den zu kleinen Mägen und nicht im Kühlschrank. "Wovon sie besonders schwärmt, wenn es wieder aufgewärmt..." gilt für mich nämlich nicht.


Jak minęły Wam Święta Wielkanocne?
Mam nadzieję, że rozpieszczało Was słońce!
Może były też takie dobre zapachy, jak tu w Polsce. 
Polacy mają taką bogatą tradycję świąteczną, że sobie ją też trochę przyswoiłam.
I właśnie mamy w Wielki Piątek schwabskie pierogi, tak jak jestem do tego  przyzwyczajona z południa Niemiec, a w Niedzielę Wielkanocną typowe polskie śniadanie z białą kiełbasą, buraczkami z chrzanem, sałatką jarzynową... (tu jeszcze brakuje dań rybnych, mięsnych i jajecznych różnego rodzaju, których nie robię, bo miałabym na to za mały żołądek) i jako deser paschę (i i i... tu znowu już kończę ze znanych powodów). Krótko mówiąc, lubimy przejrzyste menu i do wieczora powinno wszystko zniknąć - oczywiście w za małych żołądkach, a nie w lodówce. Nie lubimy za bardzo odgrzewać.



Heute habe ich für Euch den nächsten Teil meiner Holzanotomieabenteuer mit Gipsintarsien.
Diesmal ist es ein Tangentialschnitt von Laubholz. Die Inspiration dazu kommt wieder aus dem Buch von Fritz. H. Schweingruber "Mikroskopische Holzanatomie". 

Dzisiaj przygotowałam dla Was następną część moich przygód z anatomią drewna i intarsjami w gipsie. Tym razem jest to przekrój promieniowy drzewa liściastego. Inspirację na to mam z książki F. H. Schweingrubera "Mikroskopische Holzanatomie", czyli "anatomia drewna pod mikroskopem".

Bild via F.H.Schweingruber "Mikroskopische Holzanatomie" Zürcher AG, Zug, 1978
Man sieht hier in x-facher Vergrößerung Markstrahlen und Zellen.
Widoczne tu w dużym powiększeniu są promienie rdzeniowe i komórki.

Und so sieht mein erster Versuch aus, diese Fotographie in Gipsintarsien umzusetzen.
A tak wygląda moja pierwsza próba przerobienia tej fotografii w intarsje w gipsie.





Es entstand etwas zugegeben Abstraktes.
Aber dann greife ich zum Computer und verzaubere die Gipsarbeit in ein buntes Muster. Ihr könnt Euch vorstellen wie spannend das ist. 
Przyznaję, że powstało coś abstrakcyjnego.
Ale wtedy sięgam po komputer i zaczarowuje pracę z gipsu tak, iż ta staje się kolorowym wzorem. Możecie sobie wyobrazić, jakie to jest ciekawe. 




Und nun zu den Strickmustern!

In Schweingrubers Buch zur Holzanatomie gibt es am Schluss noch Aufnahmen von Wurzelholz.
Die haben mich spontan an Strickmuster erinnert.
Zwei rechts, zwei links, zwei fallen lassen... Vielleicht muss man ja auch ab und zu um eine Klorolle herumstricken, da bin ich mir nicht so ganz sicher... ;-)
Jedenfalls regelmäßig zunehmen und das ganz und gar erlaubt.
Das Chaosmuster in der Mitte bleibt mir jedoch ein Rätsel...

A teraz temat wzorów do wydziergania!

W książce Schweingrubera są na końcu zdjęcia drewna korzeniowego.
 Spontanicznie przypomniało mi to wzory:
dwa prawe, dwa lewe oczka, dwa spuścić... Może trzeba od czasu do czasu do okoła rolki od papieru toaletowego wydziergać, nie jestem tego zbyt pewna... ;-)
Jak ten chaotyczny wzór w środku powstaje, pozostaje dla mnie jednak zagadką.



Bild via F.H. Schweingruber  Fraxinus Excelsior:  Gemeine Esche, jesion wyniosły



Schickt mir doch bitte eine Strickanleitung, wenn Ihr den Trick herausgefunden habt.
Bis bald,
dann habe ich für Euch  "Markstrahlen an der Jahrringgrenze im Querschnitt"
Das klingt doch gut, nicht wahr???

Prześlijcie mi proszę instrukcję do tego wzoru, jeśli znaleźliście trik na to. 
Do następnego spotkania na moim blogu,
wtedy będę miała dla Was "promienie rdzeniowe w przekroju poprzecznym na granicy pierścieni przyrostowego". Fajnie to brzmi, prawda?

Angelika

Samstag, April 19, 2014

Osterdekotreue

wierność do światecznej dekoracji


Ich bin seit Jahrzehnten meinem Osterschmuck treu...
(vielleicht habe ich das geerbt, denn auch meine Mutter und Großmütter haben es so gehalten)
...und mag es bunt.
Jestem od lat "wierna" mojej świątecznej dekoracji...
(może to odziedziczyłam, bo moja mama i moje babcie właśnie tak się "wiernie" trzymały)
... i lubię, jak jest kolorowo.





 ein polnisches Gänseeikunstwerk.
piękna polska pisanka


ein eigenes Stockmarfarben-Ei
własna pisanka z kredami woskowymi


 ein kunstvoll bemaltes Ei aus Prag
pisanka z Pragi


 noch ein Ei aus Prag
jeszcze jedna pisanka z Pragi



Allen meinen Lesern und Leserinnen,
ob sie nun feiern oder nicht, wünsche ich eine schöne Osterzeit!
Wszystkim moim czytelniczkom i czytelnikom,
czy świętują, czy nie, życzę pięknego świątecznego czasu!

Angelika

Samstag, April 12, 2014

Holzanatomie???

anatomia drewna

Heute habe ich für Euch mal wieder einen Ausflug
in eine Welt, die wohl den wenigsten von uns oft begegnet.
Wer mikroskopiert schon z.B.
Brennnesselsprossenquerschnitte...
(Oh, das ist aber ein langes Wort!)
...und fotografiert sie dann noch kunstvoll???




Oben seht Ihr einen Laubholzquerschnitt, natürlich in x-facher
Vergrößerung (Poren und Fasern)
Ich habe gerade ein Buch von F.H. Schweingruber zur Verfügung, dessen geniale Schwarzweißaufnahmen von z.B. Quer- und Tangentialschnitten von Laub- und Nadelhölzern
mich zu Gipsintarsienarbeiten inspiriert haben.

Und hier ist sie: (klick)

Die schönen Bilder durfte ich hier veröffentlichen, vielen Dank!

Es ist immer wieder gut, den gewohnten Blickwinkel zu ändern.
Wer hätte gedacht, dass das linke bunte Bild etwas mit einem 
Wiesenkleespross und das rechte, bildfüllende etwas mit einem  Brennnesselspross zu tun hat??

Auf der Webseite des "Mikroskopischen Kollegiums Bonn" empfehle ich Euch, ein bisschen zu stöbern!
Wetten, dass Ihr danach mit anderen Augen durch die Welt lauft!  :-)


Und hier nun das Ergebnis meiner Gips-Kratzwut:
Vielleicht habt Ihr gemerkt, dass ich zur Zeit aktiver bin als früher?
Ich habe jetzt nämlich einen Kratzplatz für meine Kratzwut!



Es ist natürlich kein liebreizendes Ornament wie meine Frühlingsblüte (klick), mir macht es aber unheimlich Spaß, Neues zu erforschen.

Dabei spiele ich mit Farben, klitzekleinen Mustern, wie sie die Natur dem menschlichen Auge manchmal verborgen hält und mit meiner Gipsintarsientechnik, die für mich noch viele Geheimnisse birgt.

Letztes Jahr zum Beispiel habe ich mich in Lobenlinien vernarrt.
In meinem Blog findet Ihr's z.B hier (klick).


Und ich bin sicher, dass die Natur noch tausende klitzekleine Müsterchen für mich versteckt hält.

So sieht meine Arbeit aus der Nähe betrachtet aus:





Es macht mir großen Spaß, aus meinen eigenen Gipsarbeiten
mit einem Bildbearbeitungsprogramm "Tapeten" zu gestalten.
Und so entstand eine Schmetterlingstapete.
(Ganz zufällig!!)
Schon ist meine nüchterne Arbeit freundlicher geworden,
stimmts?



Und jetzt noch einmal Farben,
endlich!!




Mmmmh, das macht Spaß!
Bis zu den nächsten Holzschnitten!
Ja, ich habe noch mehr!
Wie wäre es mit einem Tangentialschnitt??
:-)
Angelika

Dienstag, April 08, 2014

Lophophorata - LophophORNAMENT

Lofoforata - LofofORNAMENT





Tja, heute möchte ich Euch mal wieder
mit verrückt schönen Wesen
begrüßen!

No cóż, kolejny raz chcę Was dzisiaj powitać
z szalenie pięknymi
stworzeniami!

Bild via Frans de Waal

Letztes Jahr waren es die Kopffüßler, die mich beschäftigten, wie zum Beispiel

W ostatnim roku były to głowonogi, które mnie zajmowały,
jak na przekład
tu



Und in der letzten Zeit sind es die
Kranzfühler,
die mich inspirieren!

A w ostatnim czasie są to czułkowce,
które mnie inspirują!


Ein echter Zungenbrecher:
Kranzfühler, Kopffüßler, Kranzfühler, Kopffüßler, Kranzfühler
Probiert's mal schnell :-)
(po niemiecku powstaje tu językowy łamaniec, jeśli się wylicza nazwy tych zwierząt)

Kranzfühler sind Unterwasser-Tierchen (??? im Internet sind sie sich nicht mehr so einig, ob Tierchen oder was nun???... und ich bin kein Wissenschaftler!!!) mit einem Lophophor, einemTentakelkranz, der als Ernährungsapparat dient.
Den Tentakelkranz sieht man hier gut:

Czułkowce są zwierzątkami morskimi (??? w internecie nie ma co do tego zgody, czy są to zwierzątka, czy coś innego???... a ja nie jestem naukowcem!!!)  z aparatem czułkowym, tak zwanym lofoforem,
który służy jako narząd pokarmowy. 
Lofofor jest tu dobrze widoczny:

Bild via Frans de Waal , er hat eine prima Facebookseite mit Tierschönheiten usw.
zdjęcie via Frans de Waal, ma on fajną stronę na facebooku z "pięknościami" zwierząt itd.

Das ist doch ein Traumgeschöpf, nicht wahr?
So zart und edel!
Meine Aufgabe war natürlich, daraus etwas Brauchbares für Gipsintarsien zu machen!
Auf einem Café-au-lait Hintergrund,
so heißt eine tolles Pigment der Firma Knauf,
ist mein
LophophORNAMENT
doch ganz nett geworden,
stimmt's?

Czyż to nie jest cudowne stworzenie?
Tak delikatne i szlachetne!
Moim zadaniem było oczywiście zrobić z tego coś użytecznego dla moich intarsji w gipsie.
Czy na tle w kolorze "café au lait",
tak się nazywa piękny pigment firmy Knauf, nie powstał
bardzo ładny lofofORNAMENT?




Die Lophophorata ist natürlich ausgekratzt und wieder eingesetzt!
Wie kann man so eine staubige Arbeit wollen???

Lofoforata została oczywiście wyskrobana a potem znowu wypełniona!
Jak można lubić taką pracę pełną kurzu???




Das bringt nun aber meinen geliebten Effekt!
Ale to właśnie tworzy mój ulubiony efekt!






Vielen Dank fürs Vorbeischauen
und eine schöne Zeit,
dziękuję, żeście tutaj zajrzeli
i miłego czasu,

Angelika

Donnerstag, April 03, 2014

Doczi und das Caput-mortuum

Doczi i kaput mortum

Liebe Leserinnen und Leser,
vielen Dank für Eure lieben Kommentare zu meinen Doczi - Versuchen!
Ja, Doczi hat in der letzten Zeit mein Musterdepot gefüllt!
Das ist jetzt aber erst einmal "der letzte Doczi" :-)




 Neulich ist mir ein wunderbares Pigment
empfohlen worden.







Morgensonne macht gute Bilder

Caput-mortuum

Das klingt wie ein Krimititel, stimmt's?
Und da haben wir's auch schon: 
Caput mortuum:  zu deutsch, Totenkopf
Ein violettstichiges Braun.

Vom Totenkopf wusste ich bis gerade eben nichts, mir schwante jedoch so etwas :-)


Caput mortuum hat mir meine Arbeit gerettet!

Ich hatte ein bisschen vergessen, dass ich für Kontraste zwischen kolorierter Gipsoberfläche und Intarsiengips sorgen muss.
Mein zarter, pastellfarbener Hintergrund hat die herausgekratzte und mit hellem Gips ersetzte Blume einfach verschluckt.
(Der erste Mord)

Nun denn, wer wagt, gewinnt! 
Die ganze Arbeit mit verdünntem Caput-mortuum eingerieben und
simsalabim:
die Blume und alles Angekratzte färbte sich
braunviolett. (??? die Farbe von...)

Das Pigment hat eine "tödliche" Deckkraft!
Dabei war es nur eine Messerspitze! (Kein Krimi ohne Messer)


Die Pastellfarben waren natürlich dahin.
(Der nächste Mord)

Ich liebe aber gerade diesen "Kaputteffekt"!
Und das noch mit
Caput-mortuum
:-)

Also doch ein kleiner Krimi,
aber mit Happy End
Angelika